Wednesday 30 June 2010

Rekin olbrzymi!!!


Cos niesamowitego i niespodziewanego przytrafilo mi sie minionego weekendu!
Otoz to podczas mojego pobytu w Kornwalii i treningu w zatoce w Sennan w zeszly piatek, mialam szczescie i zaszczyt plywac w towarzystwie jednego z najbardziej osobliwych potworow morskich. Moim towarzyszem podczas 3-godzinnego treningu okazal sie byc kilku-metrowy rekin olbrzymi!
Z rozmiaru jego szczek wygladalo jakby mogl mnie polknac w calosci bez zadnego problemu, ale na moje szczescie nie objawilam mu sie jako smakowicie wygladajaca przekaska, gdyz na jego diete sklada sie plankton. W pewnym momecie ten olbrzym plywal w odleglosci zaledwie 1-2 metrow ode mnie i jedna z moich nog znalazla sie bezposrednio przed jego otwarta szczeka... W tym momencie poczulam sie nagle bardzo mala i postanowilam, ze to troche zbyt blisko jak na moj gust, moja osobista przestrzen zdecydowanie zostala naruszona i czas powiekszyc troche dystans miedzy mna a moim nowo poznanym "kolega". Chyba sie nie obrazil...
...mam nadzieje ze jeszcze sobie kiedys razem poplywamy :)

Champion of Champions - 19 czerwca


2 tygodnie temu w weekend (19-20 czerwca) wzielam udzial w zawodach plywackich "Champion of Champions" ktore wpisaly sie juz na stale w kalendarzu wydazen letnich w Dover. Na plan zawodow skladaja sie 3 wyscigi: pierwszy na dystansie 5 mil, drugi na dystansie 3 mil i trzeci na dystansie 1 mili. Udzial w zawodach mozna brac niezaleznie od tego czy chce sie startowac we wszystkich trzech wyscigach czy tylko w poszczegolnych etepach.

Ja osobiscie wzielam udzial w wyscigu na dystansie 5 mil i ukonczylam go z czasem 2godz 45 min, ktory mnie w pelni satysfakcjonuje :)

Wiem natomiast jedno, zdecydowanie nie jestem stworzona do plywania w zawodach i scigania sie z innymi plywakami. Plywam dlugie dystanse ale swoim wlasnym rytmem, w mniej zatloczonym otoczeniu i bez stresu ktory towarzyszy plywakom bioracym udzial w zawodach. Z tego tez powodu, nie bralam udzialu w tym wyscigu aby zdobyc jakas wysoka pozycje, ale po to zeby sprobowac czegos nowego i poscigac sie bardziej sama ze soba niz z zawodowcami bioracymi udzial w podobnych wyscigach kilka razy w miesiacu.

Tak czy inaczej pomyslnie ukonczylam 5cio milowy odcinek (9.2 km) na dowod czego uzyskalam oficjalne potwierdzenie.

Wednesday 23 June 2010

Pomoc Finansowa

Swoja probe przeplyniecia kanalu postanowilam polaczyc z zebraniem pieniazkow dla istniejacych instytucji charytatywnych w Polsce i Anglii.

Na ponizszej stronie internetowej dostepne sa informacje o instytucji charytatywnej ktora postanowilam wesprzec w Wielkiej Brytanii.
http://www.justgiving.com/Kasia-Frackowska
Instytucja nazywa sie Get Kids Going! i wspomaga dzieci i mlodziez niepelnosprawna, ktora chce uprawiac sporty kazdego rodzaju. Dostarcza im specjalistycznego sprzetu, finansuje treningi oraz wspiera w przygotowaniach do paraolimpiad.

Odnosnie instytucji charytatywnych w Polsce, to zdecydowalam sie wesprzec jedna z lokalnych fundacji a poniewaz jestem rodowita slupszczanka to moj wybor padl na Fundacje dla Dzieci Niepełnosprawnych "Nadzieja".
Działalność statutowa Fundacji polega na niesieniu pomocy dzieciom niepełnosprawnym i kalekim, w szczególności dotkniętym mózgowym porażeniem dziecięcym i poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych, znajdującym się w trudnych sytuacjach rodzinnych i życiowych, w zakresie ich rehabilitacji. Wiecej informacji mozna snalezc na stronie fundacji
Z gory dziekuje wszystkim, ktorzy wspierajac moj projekt, zdecyduja sie zasilic konta powyzszych fundacji!


Poza faktem, iz ja zdecydowalam sie dedykowac swoja probe tak znaczacym i wspanialym instytucjom, sama rowniez potrzebuje wsparcia finansowego w celu pokrycia kosztow calego przedsiewziecia. Obecnie kontaktuje sie z wieloma firmami, lokalmymi gazetami, magazynami sportowymi i rozglosniami radiowymi w celu uzyskania tak bardzo potrzebnych sponsorow.
Jednak zarowno pomoc firm jak i osob prywatnych jest dla mnie tak samo wazna.

Apeluje wiec do Was wszystkich aby Ci, ktorzy chca i moga wesprzec mnie finansowo kierowali pieniazki na konto podane na koncu tego postu. Koszty calego przedsiewziecia sa ogromne i trudno bedzie mi je pokryc bez Waszej pomocy.

Co potrzebuję:
- Fundusze w wysokości £10,000 na pokrycie kosztów realizacji całego projektu:
• koszty rezerwacji i wynajmu pilota z łodzią
• koszty członkostwa w CS&PF
• koszty strojów, akcesoriów pływackich, odżywek dla sportowców itp.
• koszty treningów pływackich w Londynie
• koszty podróży i zakwaterowania podczas treningów poza Londynem
(weekendowe treningi w Dover, jeden tygodniowy trening w Jersey)
- Pomoc w kontaktach z mediami (ewentualne przejęcie patronatu medialnego nad projektem)
- Pomoc w uzyskaniu sponsorów
Co mogę zaoferować:
- Aktywną promocję sponsora w Polsce i Anglii- Umieszczenie logo sponsora na strojach zakupionych za pieniądze sponsora
- Reklamę sponsora na wyjazdach treningowych w Wielkiej Brytanii
- Umieszczenie logo sponsora na blogu
- Promocję sponsora przy okazji kontaktów z mediami w kraju i za granicą, co sprzyjało będzie umocnieniu pozytywnego wizerunku sponsora poprzez pozytywne skojarzenia z projektem
Otwarta jestem także na wszelkie sugestie i z chęcią udzielę odpowiedzi na pojawiające się pytania.


><((((º>·´¯`·.¸ .·´¯`·.><((((º>¸.·´¯`·.¸.·´¯`·.><((((º>·´¯`·.¸


Pieniazki moga byc przeslane na nastepujace konta:

> W Polsce:
- dla wplat w kraju
60114020170000460206597605

- dla wplat z zagranicy
SWIFT: BREXPLPWMUL
IBAN: PL 60114020170000460206597605


> W Wielkiej Brytanii:
NatWest Bank
numer konta: 26020270
Sort Code: 56-00-29

Wednesday 16 June 2010

Tygodniowy trening plywacki w Jersey


Od 29.05.10 do 04.06.10 przebywalam na tygodniowym treningu plywackim w Jesery gdzie pod okiem wspanialej trenerki i znakomitej plywaczki Sally Minty-Gravett poprawialam zarowno kondycje i styl plywania jak i czas spedzony w zimnych wodach morza/oceanu.
Podczas tego tygodnia plywalismy przewaznie 2 razy dziennie w morzu, jak tylko pogoda nam na to pozwalala, a jak pogoda nie dopisywala to przenosilismy sie do basenu albo zwiedzalismy ciekawe i urocze zakatki wyspy.

Podczas mojego popytu w Jersey poznalam bardzo wiele wspanialych, niesamowitych i zyczliwych osob. Wspolnie spedzalismy czas na plywaniu, jedzieniu i dobrej zabawie. Ten tydzien byl pelen niezapomnianych wrazen i musze przyznac, ze pobyt na wyspie byl dla mnie bardzo relaksujacy i zdecydowanie budujacy. Obiecalam wszystkim ze ponownie zawitam na wyspe, jak tylko nadazy sie okazja i nam nadziej, ze nie bede musiala na nia dlugo czekac.
Co do osiagniec podczas tego tygodnia to bylo ich calkiem sporo: zdecydowanie poprawilam technike plywania co rowniez pozwolilo mi na poprawienie szybkosci, oprawilam tez swoj maksymalny czas spedzony w zimne wodzie z 1godz 45 min do 3godzin i wzmocnilo sie tez chyba troche moje nastawienie psychiczne co jest w plywaniu dlugodystansowym bardzo, bardzo wazne. Oczywiscie nie obeszlo sie bez walki psychicznej i fizycznej, gesiej skorki i sporej dawki drgawek ale moj organizm przyzwyczaja sie juz coraz badziej to tych chlodnych temperatur (12-13 stopi) i znacznie szybciej rozgrzewam sie i dochodze do siebie po plywaniu. Ogromna roznice sprawial rowniez fakt iz woda wokol Jersey jest bardzo czysta i znacznie poprawia to komfort plywania. Mysle ze widocznosc jest na okolo 5 metrow co w porownaniu do stanu wody w akwenie portowym w Dover jest niemal cudem. W Dover po wyciagnieciu reki przed siebie nie mozna juz dojrzec konca palcow.

Nasze pierwszy wspolny trening zapoznawczy w przepieknej i spokojnej zatoczce.

W nieco juz wiekszym gronie w St Catherines Bay.

Kolejny trening pomyslnie zakonczony i humory doskonale :)


A mowila mamusia, ze od zimnej wody stawy sie wykrzywiaja...

Slonce nasz przyjaciel, ogrzeje zmarzniete cialo juz w wodzie i po wyjsciu na lad.
Pogoda byla wysmienita.

Wizyta w stacji ratownicczej i na najnowszej lodzi rotownikow morskich

(multimilionowy cud techniki)

Sesja na basenie, ledwo dalismy rade... a kto sie obijal to za kare robil pompki.

St Catherines Bay raz jeszcze.


Nie tylko plywacy lubia ta zatoke, kajakarze i zeglarze tez ja oblegaja.

Z Sally i Charlie na grilu konczacym nasz pobyt na wyspie.